poniedziałek, 16 listopada 2015

Justyny próba sił z przepiśnikiem...

O akcji dowiedziałam się z tego co pamiętam z ogłoszenia na jednej z grup przydasiowych na fb. Stwierdziłam: czemu nie? Wybitną skraperką nie jestem, ale przecież chęci się liczą. Zapisałam się na przepiśnik. Długo zajęło mi zanim zabrałam się do jego zrobienia. Dopiero kiedy któraś z dziewczyn zapytała o termin końcowy uświadomiłam sobie, że jestem w lesie. Następnego dnia zamówiłam upatrzone papiery i inne przydasie. Kiedy przyszły dałam sobie jeszcze wolny weekend i od poniedziałku ruszyłam z misją. 
Myślałam, że będzie mi łatwiej, ale niestety albo pustka w głowie, albo milion koncepcji nie pomagały. 
W końcu wybrałam papiery, ogarnęłam co chcę, żeby było w środku i powstał taki oto mój pierwszy w życiu przepiśnik.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Weryfikacja obrazkowa pozwoli nam się upewnić, że jesteś żywym człowiekiem, a nie maszynką :) prosimy nie denerwuj się.
SCRAPU-SCRAP DLA WOŚP